dzisiaj: 10, wczoraj: 11
ogółem: 350 767
statystyki szczegółowe
Nie ma chętnych do komentowania systemu szkolenia w Angli? Szkoda, bo pod plotkami z własnego podwórka jest ich sporo :-)
Kiedyś opowiadałem wśród grona rodziców o szkoleniu młodzieży w Manchester United Soccer Schools, gdzie chodzi syn znajomego. Zdania co do racjonalności tego systemu były mocno podzielone - większość optowała za "polską myślą szkoleniową" która przecież nie istnieje. Nie ma systemu który by wyznaczał kierunek szkolenia, jest jedna wielka prowizorka i amatorszczyzna. Kluby i szkółki są niejako zmuszane do parcia na wynik ... ponieważ za nim idą jakieś pieniądze. Rodzic nie zapisze pociechy do szkółki która nie gra w jakiejś - choćby najsłabszej lidze. Liczy się marketing - niestety. Sport młodzieżowy jest dotowany przez państwo, ale na podstawie wyników, czyli punktów zdobytych w danej dyscyplinie potem są zamieniane (przeliczane) na polskie złote.
TBC.
Przeliczaniem punktów zajmuje się Polska Federacja Sportu Młodzieżowego i na tym jej działalność się tak naprawdę kończy. Czytając jej statut można się udusić ze śmiechu. Systemu nie ma a ludzie którzy próbują coś zmienić, zrobić coś pożytecznego na swoim podwórku są krytykowani. Trener i prezes SF Wilanów wprowadził wiele nowych elementów do treningu i inne spojrzenie na cały proces szkolenia, dlatego części osób się to nie podoba. Na pewno malkontenci byliby zadowoleni z treningów jakie miały miejsce wcześniej kiedy trenerem był pan B. Wyglądał zawsze tak samo: rozgrzewka, dziadek, gierka. Nawet jak trener przychodził na mocnym kacu, to i tak sobie z robotą jakoś radził. Teraz nie ma parcia na wynik, jest natomiast chęć poprawienia techniki i taktyki co powinno być widoczne wiosną.
Zawsze najłatwiej być w opozycji i krytykować. A każdemu człowiekowi-trenerowi zawsze trzeba dać szansę żeby popracował a czas pokaże jakie były efekty jego pracy. Nie znam obecnego i poprzedniego trenera SFW ale uważam że jak ktoś stara się coś zmienić to trzeba dać mu szansę. Być może obrał dobry kierunek i za jakiś czas wszyscy krytykujący uderzą się w pierś.Ewentualnie krytyka zostanie potwierdzona.
Tylko czy nie jest już za późno dla tego rocznika?
Zgadzam się natomiast z bohaterem artykułu. Najlepszym miejscem do szkolenia młodych piłkarzy w tym momencie jest FCB Escola Varsovia i kontynuacja tego projektu Escola Varsovia. Jest tam spójny i barzdo ciekawy system szkolenia. Metody ukierunkowane na technikę,taktykę i myślenie zawodników. Do tego duży nacisk na odpowiednie zachowanie. Szkółka istnieje już 3 rok i widać naprawdę bardzo dobre efekty. Drużyny Escoli prezentują naprawdę wysoką kulturę gry w porównaniu z drużynami z mazowsza.Momentami jest to przepaść. Widziałem kilka meczów i jestem pod wrażeniem. Gratuluję i życzę powodzenia.
Czy nie jest za późno dla tego rocznika ? Nie wiem.
Wiem natomiast że jak poszedłem na pierwszy trening bokserski w wieku 14 lat - to trener stwierdził że jestem za stary ;) No ale znam takich którzy swoją przygodę z tym sportem zaczynali znacznie później, potem docierali na sam szczyt. Jak jest z piłką nożną ? Zobaczymy. Tak czy owak, na pewno im to nie zaszkodzi.
Od dawna i każdemu powtarzam, że FCB escola to zupełnie inna bajka ,świat , jakość. Każdy trener na naszym podwórku powinien mieć taki materiał szkoleniowy jaki posiadają szkoleniowcy FCB.
Dokładnie. Tam nie ma przypadkowych treningów które trener przygotowuje godzinę przed zajęciami. Widziałem w 2 meczach drużynę z rocznika 2000. Kulturą gry jestem zachwycony. Każdy z tych chłopców wie co ma robić na boisku. Drużyna ma do dyspozycji 2 trenerów(jeden z Hiszpanii) do tego trener bramkarzy,trener przygotowania fizycznego,fizjoterapeuta. Naprawdę wygląda to bardzo profesjonalnie. Wszystko koordynuje Dyrektor z Hiszpanii. Robi to wrażenie.
A ja bym się wstrzymał z komentarzami, że w FCB Escola jest najlepsze szkolenie. Na razie to drużyny z tego co się orientuje ściągają najlepszych zawodników. Niech zrobią nabór w jakimś roczniku, popracują z tymi chłopcami kilka lat i jeżeli ci sami chłopcy co przyszli na nabór będą lepsi od tych co są ściągani to będzie można napisać że jest dobre szkolenie. Tak samo jest z Legią. Nie sztuką jest ściągnąć najlepszych zawodników i pisać że ma się dobre szkolenie.
GKS Oronka Orońsko -5:2- Radomiak Radom
Zgadzam się z "korona 2000" w 100%.,Escola i Varsovia w dużej mierze ściągają już dobrze przygotowanych piłkarsko chłopców i niewiele pracują "organicznie", od podstaw. Widać to w młodszych rocznikach. Wileu chłopców z Escoli 2005 czy 2006 trenuje po 2-3 lata w tym klubie a do Golden Teamu(Reprezentacji grającej mecze z innymi klubami) są brani utalentowani chłopcy, którzy dopiero co przeszli do klubu.
O Legii nie ma co wspominać, ilość chłopców z początkowych naborów czyli de facto szkolonych przez kilka lat w Legii jest bardzo mała. Czy choćby chwalenie się Furmanem, Łukasikiem, Wolskim itp jako wychowankami - w jakim wieku onie przeszli do Legii...
Totalna bzdura. W Każdym roczniku grają w 90% zawodnicy trenujący 3 rok w FCB EV. Np w roczniku 2000 jest tych zawodników 21. W młodszych rocznikach to praktycznie 100% wychowankowie. Np. w roczniku 2003 który wygrywa ze wszystkimi w Polsce. Ale najlepiej krytykować bez jakiejkolwiek wiedzy. Pozdrawiam.
PS. w roczniku 2005,2006 są chłopcy w 100% trenujący w fcb ev. Więc te informacje są po prostu śmieszne. Ale krytyka niepotwierdzona faktami to takie typowo polskie. Np. chłopiec z rocznika 2006- gdzie mógł być szkolony wcześniej ja przychodząc do fcb miał 6 lat...chyba że liczymy naukę chodzenia przez rodziców...
Do Varsa to co piszesz to nie prawda bo z Wilanowa do Baecelony poszło kilku zawodników. Do 2002 3 najlepszych. A do 2003 który radzi sobie nieźle ale też poszło wielu zawoników którzy trenowali w innych klubach przez kilka lat. Nie mówiąc o 2000 gdzie był nabór z innych klubów i wyrywanie zawodników. Czyli normalne polskie szkolenie "znajdziemy lepszych chociaż by w Chorzowie czy w Łomży ale nich dojeżdza" Pokory i codziennej pracy.
Do Varsa2000. Jacy w Barcelonie 100% wychowankowie. Odnosisz się do rocznika 2003. No to pierwszy przykład z brzegu zawodnik GKS Katowice przenosi się w raz z rodzicami do Warszawy bo dziecko dostało się do Barcelony. Większość chłopaków która reprezentuje w rozgrywkach MZPN Barcelone zaczynała swoją przygodę z piłką w innym klubie.
Varsa2000, zasięgnij wiedzy u trenerów w poszczególnych rocznikach. Np. w roczniku 2006 na który się powołujesz, 4ch zawodników, którzy z reguły występowali w wyjsciowym składzie reprezentacji na turniejach organizowanych przez MZPN, przyszło do Escoli dopiero w wakacje. Wcześniej występując przez dłuższy czas w innych klubach.
Może nieco niesprawiedliwie napisałem że Escola niewiele pracuje "u podstaw" bo na pewno tam ma to o wiele większy wymiar niż w Legii.
@rozcieńczony
Czegoś nie rozumiem.Jeśli treningi były słabe, a trener często skacowany to co Tobą kierowało posyłając dziecko do tego szkoleniowca tak długo?
Mam pytanie i jednocześnie zaznaczam ,że nie znam sie na piłce.
Ile w wypowiadających się tu osób widziało choć 10 treningów w Escoli?
To ,że klub ściąga zawodników? Przecież każdy tak robi.
Tak, ale Kosa ściąga zawodników po to żeby u innych nie grali.:),Tak się mówi na mieście.:)
Ja widziałam.Jak na nasze standardy oceniam bardzo wysoko.
Odpowiadając na zarzuty wszystkich. O jakim długim okresie szkolenia mówimy odnośnie rocznika 2006...Sytuacje w 2000 znam bardzo dobrze. 21 zawodników jest od początku w fcb ev, 1 doszedł z klubu partnerskiego i 2 z innych klubów. A to że ogólnie zawodnicy dochodzą po naborach to jest normalne. Nikt nikogo nie ciągnie na siłę. Zapraszam na treningi i mecze...myślę że wtedy będzie łatwiej to wszystko ocenić. O rozpowiadać plotki bez sprawdzenia to trochę słabe. Odnośnie zawodnika z Katowic. Proszę zadac sobie zadać pytanie dlaczego przyszedł do fcb i został do dzisiaj...może warto. Do osoby z wilanowa: nie było dodatkowego naboru do 2000 więc proszę takich bzdur nie wypisywać. Pozdrawiam wszystkich.
Varsa2000 dwóch zawodników Korony szkolnych 6 lat. I jeśli chociaż trochę znasz się na piłce to wiesz że tego co w takim wieku się nauczą nie nauczą się mając 14 lat. Są różne etapy szkolenia ale bez tego nic nikt nie osiągnie. Może pojedyncze przypadki.
Jasne jest że Ci chłopcy najważniejszy etap szkolenia mieli w Ostrołęce. I nikt z tym nie polemizuje i nikt nie mówi że ich wychował. doszli do Escoli i teraz przechodzą kolejny etap. To jest normalne. Patrząc na ich potencjał to na pewno byli dobrze szkoleni. Brawo dla trenera. Pozdrawiam
Do Varsa2000-nie rozpowiadam plotek. Rocznik 2006 ćwiczy od września 2012, a niektórzy z tego rocznika zaczęli od pierwszego naboru (od powstania szkoły) jeszcze wcześniej. I dla rodziców tych dzieci dziwne jest, ze pomimo wyłożenia sporej ilości kasy na treningi w Escoli do reprezentacji zostały wzięte jednostki dopiero co przyjęte, trenujące wcześniej w innych klubach. Np.Polonia Warszawa zaczęła nabór do tego rocznika we wrześniu 2011, kilka innych klubów też by się znalazło, więc nie prawdą jest co piszesz,ze prawie 100% to wychowankowie,bo rzekomo nie mieli gdzie wcześniej ćwiczyć.
Do Senda2, nie krytykuje ściągania zawodników przez kluby tylkozgodziłem się z opinią "korony200",że ciężko jest porównywać szkolenie jeżeli jeden klub ma chłopaków po selekcji a drugi "kto przyjdzie".
Żeby było jasne - nie jestem przeciwnikiem Escoli, jej pojawienie się w Wawie uważam za świetną rzecz, metody trenigowe, tempo w jakim się klub rozwija i buduje infrastrukture wyprzedziły o kilka(naście) lat Akademię Legii i wszystkie inne kluby.
Jest normalne że jak na nabory przychodzą dzieci zdolne i z dużym potencjałem to klub chętnie ich przyjmuje. Tu chyba nie trzeba tego rozwijać. Myślę po prostu że zawodnicy przychodzą bo jest tutaj dobre szkolenie. Znam kilku rodziców którzy są zachwyceni postępami swoich dzieci. Sam też pofatygowałem sie na kiknaście treningów i meczów. Naprawdę robi to wrażenie. Ale oczywiście każdy rodzic ma prawo wybrać klub dla swojego dziecka i sam ocenia gdzie dziecko najlepiej może się rozwijać. Ważne że w warszawie jest spory wybór. Ważne żeby poziom naszej piłki podnosił się. A dzieci w każdej szkółce,klubie dobrze się rozwijały i mieli wielką frajdę z gry w piłkę. Pozdrawiam wszystkich.
No i o tym właśnie pisze. Nie można używać stwierdzenie "wychowankowie" Escoli tylko zawodnicy, którzy kontynuują swoją przygodę w piłce w Escoli. a czy jest dobre szkolenie to będzie widać za kilka lat po tym czy chłopcy będą grać w piłkę, czy nie będą mieli kontuzji itp. itd. Poczekajmy więc z ocenami
Do Tereski.
Dlaczego syn trenował tak długo u trenera B. Dlatego że jemu te treningi odpowiadały i co najważniejsze - mógł sam dojeżdżać na nie rowerem z Ursynowa. Jeździł na Uprawną i Ledóchowskiej. Gdyby dziecko nie chciało to od razu bym go stamtąd zabrał. Znam takich rodziców którzy uroili sobie w swojej chorej wyobraźni że ich pociecha zostanie drugim Ronaldo czy innym Messim i skaczą z dzieckiem po różnych klubach. Ja do tej kategorii nie należę. Dopóki młody ma ochotę i kopanie piłki go bawi to niech czerpie z tego tyle frajdy ile może. Zostanie mu zamiłowanie do sportu, wypracowana odporność i wiele ciekawych wspomnień.
Pozdrawiam.
"rozcienczony" nic dodać nic ująć.
Może warto jednak coś dodać. Syn tego Pana był wcześniej w KS Ursynów bodajże, miał przygodę z Polonią, nie tak całkiem też dawno ponownie brał udział w castingu do tej drużyny. Po co to takie bzdury wypisać? To forum robi się już komiczne. Albo tragikomiczne.
I jeszcze warto też dodać, że Pan nie należy do tej kategorii, która ma pretensje, że dziecko nie gra w pierwszym składzie, nie na tej pozycji, a grają inne dzieci, pozbawione umiejętności i talentu. Żałosne...
Siemanejro
W okolicy jest cała masa innych klubów, akademii i szkółek, tak więc Twoje wyjaśnienie nie do końca mnie przekonuje.
Niepotrzebnie na forum w brzydki sposób atakujesz byłego trenera, który włożył sporo serca w rozwój tej drużyny.
Co do urojeń to na tym się nie znam, ale dobrze, że takie urojenia miał tata Radwański, tata Janowicz, czy mama Lewandowska. Kolejny aspekt Twojej wypowiedzi-skakanie? Każdy jest kowalem własnego losu, ale aby się rozwijać trzeba grać. Nawet najlepsze treningi nic nie dają jeśli się nie ma możliwości weryfikacji własnych umiejętności i konfrontacji z rówieśnikami.
Cześć Tereska.
Masz rację. W okolicy są jakieś kluby ale młodemu pasowało w tym konkretnym być może ze względu na znajomość z kolegami ? Nie mam też zamiaru do niczego Cię przekonywać. Mówię co myślę i tyle ;) O ówczesnym trenerze panu B. i tak napisałem bardzo powściągliwie pomijając milczeniem rzeczy o których na pewno nie chciałby usłyszeć. Temat ten uważam za zamknięty. Chyba źle mnie zrozumiałaś w kwestii tych urojeń rodzicielskich o świetlanej przyszłości swoich pociech. Wyjaśnię zatem. Mam na myśli rodziców którzy na siłę (czasem wbrew zdrowemu rozsądkowi) próbują ze swoich dzieci zrobić gwiazdy. Naciskają na trenerów, wywierają presję na dziecku, zabijają całą przyjemność jaka ma płynąć z trenowania. Każdy z nas chciałby żeby jego dziecko osiągnęło sukces w tej czy innej materii.
Dlatego uważam że oprócz piłki dziecko powinno się skupić na rozwijaniu swojego intelektu i szkole. Zawodnikami grającymi na poziomie ekstraklasy może zostać kilkunastu, kilku z rocznika na całym Mazowszu, a może tylko jeden, pożyjemy - zobaczymy. Priorytetem dla mojego dziecka jest skończenie dobrych inżynierskich studiów. Jeśli przy okazji rozwinie się także sportowo, to będę się z tego faktu bardzo cieszył. Masz Tereska rację mówiąc że trzeba pomagać swoim dzieciom w rozwoju, ale nie możemy od nich wymagać aby realizowały nasze niespełnione ambicje czy wyobrażenia, co jest częstym grzechem wielu mam i tatusiów. Po skończonej przygodzie z piłką pozostanie dla wielu pustka i pytanie co dalej - ja nie muszę o to pytać i na tym polega różnica pomiędzy mną a rodzicem niedoszłego Ronaldo.
Serdecznie wszystkich pozdrawiam i życzę miłego dnia.
Żałosne wywody Rozcieńczonego w świetle tego co wyprawa na trybunach, a dzieciak na boisku...